Prawie każdy człowiek posiada pewien wzorzec. Może być to inspiracja rzeczą, postawą, ale również i drugim człowiekiem. Tak na dobrą sprawę tego rodzaju wzorzec można określić śmiało mianem autorytetu. Ktoś dokonuje czegoś bądź za pomocą wysiłku osiąga coś, jakiś cel, który sobie wymarzył i dzięki temu zyskuje podziw innych ludzi. Taka osoba nosi na swoich barkach pewną odpowiedzialność-ma poczucie, że musi utrzymać swój autorytet i czasem może być to dla niego zbyt duża presja.

 

Człowiek, który określa drugiego człowieka swoim autorytetem powinien zatem zapamiętać pewną prostą zasadę. Nie wolno idealizować swojego autorytetu i stwarzać wobec niego wygórowanych oczekiwań. Jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy i to zupełnie normalne. Odczuwamy rozczarowanie, bo ktoś nie wpisał się w nasz schemat, ale przez to właśnie nie rozumiemy, że wcale nie musiał. Jeśli nasz autorytet nie jest osobą nam dobrze znaną prywatnie to w większości cenimy sobie nasze wyobrażenie o nim i tym co robi zawodowo/publicznie. Jednakże to, że kogoś cenimy za to co robi nie jest równoznaczne z tym, że mamy powielać jego działania, które nie zawsze muszą być właściwe. W tej sytuacji musi zadziałać w nas zdrowy rozsądek i do całej sprawy należy nabrać zdrowego dystansu.

 

Musimy wytłumaczyć sobie to w prosty sposób: jeśli nie podoba nam się postępowanie osoby będącej dotychczas naszym autorytetem to mamy do tego pełne prawo i możemy z pełną świadomością stwierdzić, że nie aprobujemy tego rodzaju postawy, bo na przykład tworzy ona rysę na naszych wartościach. Nie możemy jednak traktować tego w ten sposób, że dana osoba jest dla nas całkowicie skreślona, bo tak jak mowa wyżej-wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy. Możemy czuć się rozczarowani pewnymi postawami naszych autorytetów, ale nie zapominajmy o tym jak wiele rzeczy udało im się zrobić naprawdę dobrze. Jeśli ktoś faktycznie jest dla nas autorytetem to musimy pamiętać o tym dlaczego tak bardzo zachwyciliśmy się jego postawą w przeszłości i pamiętać o wszystkich tych rzeczach, które wspominamy z uśmiechem. Naprawdę nie warto na siłę budować w sobie negatywnych emocji-trzeba analizować, myśleć i wyciągać wnioski. Pozytywne strony można znaleźć nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji.